Zgodnie z prognozą Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej pogoda, co najmniej do końca tygodnia, nie zapowiada się atrakcyjnie. Będzie przede wszystkim pochmurno. Do czwartku Polska będzie w zasięgu klina wyżu znad Rosji, a od piątku dostaniemy się pod wpływ wyżu znad Atlantyku.
W poniedziałek pogodnie będzie tylko okresami w górach, a także na Podhalu. Poza tym w Polsce spadnie słaby deszcz ze śniegiem, deszcz i mżawka. Na termometrach maksymalnie od -2 do 4 stopni Celsjusza. Wtorek bez większych zmian. Jedynie rano na wschodzie miejscami pojawi się marznąca mżawka, możliwe też mgły. Temperatura maksymalna od -1 do 4 stopni.
Środa 25 stycznia to kolejny dzień z chmurami, ale można spodziewać się też rozpogodzeń w większości regionów kraju. Nad ranem znów możliwa będzie marznąca mżawka, w związku z czym może być ślisko. Na termometrach od 0 do 4 stopni Celsjusza.
Więcej informacji na temat prognozy pogody znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Od czwartku zaczną wracać nieco intensywniejsze opady - na razie tylko nad morzem popada deszcz ze śniegiem. W pozostałych regionach pochmurno, ale na wschodzie i południu okresami się rozpogodzi. Na termometrach od 1 do 3 stopni Celsjusza, na Podhalu temperatura może wynieść nie więcej niż -2 st. C.
Piątek to dzień z opadami śniegu i śniegu z deszczem praktycznie w całym kraju. Na Podhalu chłodniej, bo maksymalnie -4 stopnie Celsjusza, w pozostałych regionach bez zmian - od 0 do 4 st. C. W sobotę na północy zacznie się rozpogadzać, a w centrum i na południu powoli zanikać będą opady śniegu. Temperatura od -1 do 3 stopni. W niedzielę wciąż będzie pochmurno, popada też śnieg i deszcz ze śniegiem. Temperatura maksymalnie od 0 do 5 stopni Celsjusza, na Podhalu -2 stopnie C.