Więcej informacji o pogodzie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Koniec weekendu nie zapowiada się obiecująco - panować będzie pochmurna i mroźna aura. Powodem jest odchodzący wyż Elizabeth, który zapowiada już u schyłku soboty pogodowy galimatias. Poniżej zdradzamy prognozę na niedzielę, 12 lutego.
Drugi weekend lutego nie jest najłaskawszy dla mieszkańców większości województw. W regionach górskich nadal panuje zimowa i śnieżna aura, jednak na północy kraju mogą wystąpić opady deszczu, gołoledź i złe warunki na jezdniach. W najcieplejszym momencie dnia termometry wskażą od 0 st. C na wschodzie kraju do nawet 9 st. C, na północnym zachodzie. Noce jednak nadal będą mroźne. Na Śląsku, w Wielkopolsce i w centrum kraju słabo popada deszcz. Jeśli chodzi o wiatr, będzie słaby i umiarkowany, południowo-zachodni.
W ciągu najbliższych dni nasz kraj znajdzie się w zasięgu obszaru obniżonego ciśnienia. Będzie wiązało się to z wycofywaniem się wyżów z północy na południe i zmianą cyrkulacji powietrza na zachodnią.
W kolejnych dniach sytuacja zauważalnie się zmieni, a ocieplenie zostanie z nami do końca drugiej dekady lutego. Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej temperatura po weekendzie znacznie wzrośnie i miejscami przekroczy 6-7 stopni Celsjusza. W wielu regionach termometry wskażą nawet 10 stopni C. Najprawdopodobniej o pierwsze oznaki wiosny, jednak zmienna sytuacja pogodowa może jeszcze przynieść mrozy i opady śniegu. W Walentynki promienie słońca umilą zakochanym świętowanie tylko w okolicach Zielonej Góry, pozostała część kraju spowita będzie dużym zachmurzeniem, które może przynieść opady deszczy, śniegu i oblodzenia.
Dobre wieści czekają jednak na fanów sportów zimowych. Prognoza dla większości stoków zapowiada się obiecująco. Spora pokrywa śnieżna, czeka na narciarzy w Bukowinie Tatrzańskiej, Białce, Złotym Groniu, Kluszkowcach czy Krynicy. Większość tras jest otwartych, co daje duże możliwości i świetną zabawę.