Więcej ciekawych informacji o pogodzie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Chociaż pierwszy dzień kalendarzowej wiosny już dawno jest za nami, nadejście cieplejszej aury zdaje się nieco opóźniać. Pierwszy dzień kwietnia niestety nie przyniesie upragnionego słońca i bezchmurnego nieba, a wręcz przeciwnie. W prima aprilis spodziewać się możemy spadku temperatury, a także opadów w niemal całym kraju.
Wszystko wskazuje na to, że pogoda pierwszego dnia kwietnia będzie płatać nam figle. Po chwilowym ociepleniu do Polski znów dotrą mroźne masy powietrza. Te będą towarzyszyć niżowi znad Atlantyku. Tym razem winowajcą jest nadciągający niż Markus, który wędruje znad Oceanu Atlantyckiego.
Jak informują synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w sobotę 1 kwietnia pogodę zdominuje duże zachmurzenie. Ciemne chmury przyniosą także sporo opadów. Jak wskazują specjaliści, niewykluczone są także burze, a w regionach górskich nawet opady śniegu.
W dzień na północy miejscami opady deszczu ze śniegiem, na pozostałym obszarze deszcz, miejscami opady będą miały natężenie umiarkowane, możliwe są też burze
- informuje IMGW.
W prima aprilis termometry maksymalnie wskażą od 3 st. C nad morzem, przez 9 w centrum, po 12 st. C na południowym wschodzie oraz Dolnym Śląsku. W wielu miejscach silne podmuchy wiatru sprawią, że odczuwalna temperatura będzie znacznie niższa.
Kolejny dzień tygodnia, czyli niedziela, 2 kwietnia będzie równie mało optymistyczna jeśli chodzi o pogodę na znaczącej części kraju. Deszcz nadal zdominuje pogodę, podobnie jak gruba warstwa ciemnych chmur. Na południu spodziewane są również opady deszczu ze śniegiem, a nawet śniegu. Jak podaje IMGW, wydano alerty dla części województwa śląskiego, Małopolski, Podkarpacia oraz południowej części województwa lubelskiego. W owych regionach spodziewać się można oblodzeń i ciężkich warunkach na jezdni. Miejscami temperatura nie osiągnie wartości dodatnich przez cały dzień - przymrozek nie odpuści na Suwalszczyźnie oraz regionach podgórskich.
Na ocieplenie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Jak informują synoptycy, minimalna różnica w aurze nawiedzi nas dopiero w drugiej połowie tygodnia. Temperatury stopniowo będą wzrastać.
Od środy zrobi się nieco cieplej, szczególnie w nocy, nie zabraknie za to opadów deszczu, a w Karpatach padał będzie deszcz ze śniegiem i śnieg. Poza górami mróz na wschodzie kraju tylko w nocy z wtorku na środę tam około -1st. C, na pozostałym obszarze od 1 st. C do 6 st. C. Temperatura maksymalna od 5 do 7 st. C na północnym wschodzie do 11 st. C na południu
- czytamy na Twitterze IMGW.